Polesie
Granica: Polska – ZSRS
Obecnie: Ukraina i Białoruś
Pan Władzimierz, rocznik 1928, od urodzenia mieszka w założonej przez jego przodków wiosce Budki Wojtkiewickie, leżącej pośrodku bagien przy samej białoruskiej granicy. Jak mówi: „Mój pra, pra, pradziad był tutaj pierwszym Polakiem, a ja będę ostatnim”.
Na początku ubiegłego stulecia Polesie było największym w Europie Środkowej – jeśli nie w całej Europie – kompleksem pierwotnych moczarów. W dwudziestoleciu międzywojennym praktycznie nie istniały tutaj drogi dojazdowe, a rozsiani po zagubionych w dziczy wioskach mieszkańcy łódkami pokonywali ogromne trzęsawiska. Zgodnie z wynikami spisu powszechnego z 1921 roku prawie czterdzieści tysięcy mieszkańców Polesia jako swoją narodowość zadeklarowało „tutejszy”. W kolejnym przeprowadzonym dziesięć lat później cenzusie aż siedemset tysięcy ludzi podało „tutejszy” jako swój język ojczysty, w dowodach wpisywany jako „po prostemu”, stanowiący lokalną gwarę będącą połączeniem polskiego, ukraińskiego i białoruskiego.
Jednak w latach sześćdziesiątych XX wieku w wyniku gigantycznego sowieckiego projektu melioryzacji trzęsawisk „polska dżungla”, jak pisał o tym regionie Ferdynand Antoni Ossendowski, uległa gwałtownym przemianom. Wykopano tutaj około dziesięciu tysięcy kanałów, osuszono ponad połowę torfowisk i posunięto się nawet do regulowania biegu Prypeci, wodnej arterii tłoczącej w Polesie życie. Zniknęły bagna, a wraz z nimi żyjący na nich od pokoleń ludzie. Ich miejsce zajęły wielkie pola uprawne a na północnych obrzeżach Polesia wyrosło niezwykłe „solne miasto” Soligorsk.
Białoruś
Dawna polska mieszkanka zapala świeczkę na grobie swoich bliskich
Przy współczesnej ukraińsko-białoruskiej granicy.
Budki Wojtkiewickie założył praprapradziad Włodzimierza Suchowieckiego
„Tych, co ze Związku Sowieckiego do Polski próbowali uciec przed głodem, kolektywizacją, aresztowaniami. Przed bolszewikami najprościej mówiąc”
W 1942 r. Niemcy wymordowali ponad 1100 żydowskich mieszkańców miasteczka, a w 1943 r. również około 1200 Polaków i Białorusinów
Obecnie opozycyjnego wobec reżimu prezydenta Łukaszenki.
„My mamy z Rzeczpospolitą Obojga Narodów wspólne dzieje. Jakby nas kiedyś Rosja nie napadła, to bylibyśmy dzisiaj jednym państwem. Szkoda, że historia potoczyła się tak, a nie inaczej”.